Przemoc w szkołach aktorskich?

Nie-etykalni

Immunitet mistrza to problem, z którym system edukacji boryka się od pokoleń. Nietrudno jest sobie więc wyobrazić o ile bardziej skomplikowane staje się to w przypadku sztuki. Owi „wyżsi” artyści, zostają często niemal automatycznie obdarzeni ogromnym kredytem zaufania, ze względu na swoje osiągnięcia, wyrobione uznanie. Uczniowie poddają się ich technikom w nadziei na jak największy progres – ambicja początkujących potrafi przymknąć oko na jakiekolwiek przekroczenia, tworząc niewidzialną bańkę bezpieczeństwa dla przemocowych wykładowców.

Głucho…wszędzie?

Przed tygodniem w internecie pojawił się list Anny Paligi, absolwentki łódzkiej filmówki, w którym aktorka przedstawiła kilka sytuacji z zajęć w szkole, między innymi rzucanie w studentów krzesłem, bicie po twarzy, zmuszanie do rozebrania się. List Anny Paligi wywołał lawinę kolejnych wyznań – wypowiedzieli się studenci z Warszawy, Krakowa, Wrocławia. Mobbing i nadużycia fizyczne, jak i psychiczne, są powszechnym problemem w branży artystycznej. Anna Paliga wymieniła kilka nazwisk nauczycieli, stosujących nieetyczne metody, po czym dodała, że te osoby nadal pracują na uczelni i nie dotknęły ich żadne konsekwencje: „Nieograniczona władza, którą profesorowie mają nad nami – wybrańcami, którzy długo przygotowywali się, by dostać się do Szkoły Marzeń i którzy w każdym momencie mogą zostać z niej wydaleni za sprawą kaprysu wykładowcy – ta władza powoduje, że przemoc nie jest zgłaszana, a sprawcy nie zostają ukarani. Od pierwszych dni na uczelni wyższe lata opowiadają o takich zachowaniach jak o normie, z którą należy się pogodzić, bo „tak było, tak będzie. I tak kiedyś było jeszcze gorzej”. To sprawia, że przemocowi wykładowcy są bezkarni.

Kocha, bije, wyśmiewa

Ten obyczaj przez wiele pokoleń siał w aktorach przekonanie, że starszym i bardziej doświadczonym należy się większy szacunek, utwierdzał przemocowi normy pracy. Sztuka jest dziedziną, w której bardzo trudno jest wyznaczyć granice – nauka tego rzemiosła polega między innymi na obcowaniu z najróżniejszymi stanami emocjonalnymi, wywoływaniu ich. Środki kształcenia, wykorzystywane przez teatralnych pedagogów, nie są więc zwyczajnymi metodami nauczania. Szkoły artystyczne przechodzą wewnętrzną rewolucję, nagłaśniając problem przemocy w środowisku teatralnym. Dyskusja ta może skutkować bardzo wyczekiwanymi zmianami na planach filmowych, w kulisach teatrów, ale przede wszystkim w mentalności artystów.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *