WARLIKOWSKI DOSTAŁ ZŁOTEGO LWA

Reżyser teatralny i operowy, pasjonat antyku, filozofii i Francji, a za razem dyrektor Teatru Nowego w Warszawie, został doceniony przez Biennale di Venezia 2021 za całokształt twórczości. Nic dziwnego – historia „Warlikowskiej” sztuki jest bujna, ogromnie zróżnicowana i zaskakująca, a sam artysta inspiruje szaloną osobowością, jak na geniusza przystało. Złoty Lew trafi w ręce Warlikowskiego w lipcu tego roku.

Przyszły reżyser zaczął swoją edukację od historii, filozofii i filologii romańskiej na Uniwersytecie Jagiellońskim. Potem wyjechał do Francji, gdzie kontynuował naukę na Sorbonie – studiował filozofię, literaturę francuską i języki. W międzyczasie brał udział w seminarium teatru antycznego w École Pratique des Hautes Études. Kultura francuska, jak się okazuje, miała ogromny wpływ na jego późniejszą twórczość, ale najbardziej we znaki daje się opera. Warlikowski mówi w Notatniku Teatralnym, że we Francji nie spotkał interesującego teatru dramatycznego, dlatego wieczory spędzał w operze lub balecie: „To nie były rewelacyjne przedstawienia, ale odznaczały się pięknem i wyczuciem stylu”. W 1989 roku wrócił do Polski, aby dalej studiować – tym razem już na Wydziale Reżyserii Dramatu w Krakowie. Warlikowski rozwijał swoją twórczość pod okiem Krystiana Lupy, którego spektakle śledził jeszcze przed wyjazdem do Francji. Szkołę teatralną ukończył z przytupem, już po swoich pierwszych profesjonalnych realizacjach okrzyknięto go scenicznym prowokatorem i wielkim wizjonerem sztuki.

Warlikowski został doceniony jedną z najważniejszych międzynarodowych nagród. Biennale w Wenecji to festiwal sztuki współczesnej, podczas którego podziwiać można najgłośniejsze dzieła w kategorii filmu i architektury.
„Od ponad dwudziestu lat Krzysztof Warlikowski – zgodnie z wewnętrzną motywacją – jest orędownikiem głębokiej odnowy europejskiego języka teatralnego. Korzystając z odniesień do kinematografii, oryginalnie posługując się wideo i wymyślając nowe formy widowiska – chce przywrócenia więzi pomiędzy spektaklem a publicznością. Warlikowski zachęca widza, by rozdarł papierowe tło swojego życia i odkrył to, co tak naprawdę za nim się skrywa” – napisano w uzasadnieniu przesłanym przez biuro prasowe Biennale di Venezia. Warlikowskiego doceniono za szczerość, którą wlewa w swoją twórczość, refleksyjne rozdzieranie ran i badanie współczesnych problemów, a jednocześnie kultywowanie tradycji miłości.

Opublikowano Bez kategorii | Skomentuj

Przemoc w szkołach aktorskich?

Nie-etykalni

Immunitet mistrza to problem, z którym system edukacji boryka się od pokoleń. Nietrudno jest sobie więc wyobrazić o ile bardziej skomplikowane staje się to w przypadku sztuki. Owi „wyżsi” artyści, zostają często niemal automatycznie obdarzeni ogromnym kredytem zaufania, ze względu na swoje osiągnięcia, wyrobione uznanie. Uczniowie poddają się ich technikom w nadziei na jak największy progres – ambicja początkujących potrafi przymknąć oko na jakiekolwiek przekroczenia, tworząc niewidzialną bańkę bezpieczeństwa dla przemocowych wykładowców.

Głucho…wszędzie?

Przed tygodniem w internecie pojawił się list Anny Paligi, absolwentki łódzkiej filmówki, w którym aktorka przedstawiła kilka sytuacji z zajęć w szkole, między innymi rzucanie w studentów krzesłem, bicie po twarzy, zmuszanie do rozebrania się. List Anny Paligi wywołał lawinę kolejnych wyznań – wypowiedzieli się studenci z Warszawy, Krakowa, Wrocławia. Mobbing i nadużycia fizyczne, jak i psychiczne, są powszechnym problemem w branży artystycznej. Anna Paliga wymieniła kilka nazwisk nauczycieli, stosujących nieetyczne metody, po czym dodała, że te osoby nadal pracują na uczelni i nie dotknęły ich żadne konsekwencje: „Nieograniczona władza, którą profesorowie mają nad nami – wybrańcami, którzy długo przygotowywali się, by dostać się do Szkoły Marzeń i którzy w każdym momencie mogą zostać z niej wydaleni za sprawą kaprysu wykładowcy – ta władza powoduje, że przemoc nie jest zgłaszana, a sprawcy nie zostają ukarani. Od pierwszych dni na uczelni wyższe lata opowiadają o takich zachowaniach jak o normie, z którą należy się pogodzić, bo „tak było, tak będzie. I tak kiedyś było jeszcze gorzej”. To sprawia, że przemocowi wykładowcy są bezkarni.

Kocha, bije, wyśmiewa

Ten obyczaj przez wiele pokoleń siał w aktorach przekonanie, że starszym i bardziej doświadczonym należy się większy szacunek, utwierdzał przemocowi normy pracy. Sztuka jest dziedziną, w której bardzo trudno jest wyznaczyć granice – nauka tego rzemiosła polega między innymi na obcowaniu z najróżniejszymi stanami emocjonalnymi, wywoływaniu ich. Środki kształcenia, wykorzystywane przez teatralnych pedagogów, nie są więc zwyczajnymi metodami nauczania. Szkoły artystyczne przechodzą wewnętrzną rewolucję, nagłaśniając problem przemocy w środowisku teatralnym. Dyskusja ta może skutkować bardzo wyczekiwanymi zmianami na planach filmowych, w kulisach teatrów, ale przede wszystkim w mentalności artystów.

Opublikowano Bez kategorii | Skomentuj

Amanda Gorman

KIM JEST AMANDA GORMAN?

Tegoroczna inauguracja prezydencka Joego Bidena była wyjątkowym wydarzeniem z wielu względów. Uroczystość, mimo szalejącej pandemii, była świetnie przeprowadzona i dopięta na ostatni guzik. Jak na Amerykę przystało, było kolorowo, majestatycznie i wzruszająco. Jednak największą sensacją (większą nawet od Berniego Sandersa) okazała się być dwudziestodwuletnia poetka – Amanda Gorman.

Za odkryciem tej oszałamiająco zdolnej artystki stoi Jill Biden, żona nowego prezydenta Stanów Zjednoczonych. Pierwsza Dama poznała twórczość Gorman już cztery lata wcześniej, gdy ta odczytała wiersz „In This Place: An American Lyric” w Bibliotece Kongresu. Zadanie powierzone Amandzie nie należało do łatwych – wiersz miał być odzwierciedleniem obecnych nastrojów amerykańskich, nawiązaniem do dzisiejszych problemów, a jednocześnie przejmującym i motywującym tekstem „ku pokrzepieniu serc”. Wcześniej tylko troje prezydentów włączyło poezję w program inauguracji, byli to John F. Kennedy, Bill Clinton i Barack Obama. Najmłodsza spośród wszystkich poprzedników Amanda czuła się tym wyzwaniem bardzo onieśmielona, jak możemy przeczytać w Vogue: „Ten wiersz był dla mnie górą, na którą sama musiałam się wspiąć”.

„The Hill We Climb” to tekst o wolności, różnorodności i poszukiwaniu zgody w różnicach społecznych. Wiersz nawiązuje do zdarzeń, które miały miejsce w niedawnej przeszłości – odnosi się do protestów Black Lives Matter, a sam poemat powstał podczas ataku na Kapitol. Gorman odważnie porusza świeże i delikatne tematy, inspirując się przemówieniami Abrahama Lincolna i Martina Luthera Kinga. „Wzgórze, na które się wspinamy” to nie pierwsze dzieło autorki – ma ona za sobą już publikację książki „The One for Whom Food Is Not Enough”, która w dniu inauguracji stała się bestsellerem na Amazonie. Ostatnio wyszła również pozycja dla dzieci o tytule „Change Sings” z ilustracjami Loren Longa – wielokrotnie nagradzanego amerykańskiego ilustratora książek dla dzieci.
Poetka zachwyca nie tylko swoim niespotykanym talentem – po prezydenckiej inauguracji została dostrzeżona przez IMG Models, jedną z największych, międzynarodowych agencji modelek. Nawet styl młodej Gorman niesie za sobą piękny przekaz. Podczas uroczystości Amanda miała na sobie pierścionek z ptakiem uwięzionym w klatce – jest on nawiązaniem do książki „Wiem, dlaczego ptak w klatce śpiewa” Mayi Angelou – jednej z największych poetek-aktywistek, która również odczytała swój wiersz na inauguracji w 1993 roku. Podczas swojego wystąpienia Maya Angelou nosiła płaszcz i rękawiczki, które dostała od Oprah Winfrey. Tradycji musiało stać się zadość – więc i tym razem Winfrey sprezentowała poetce akcent do stroju na tak ważną okazję. Natomiast żółty płaszcz, który wszystkim zapadł w pamięci, to podziękowanie skierowane do Jill Biden, która tak właśnie poznała artystkę – ubraną na żółto.

Pasmo sukcesów, które spotkało Amandę Gorman nadal się nie kończy. W tym roku będzie ona pierwszą poetką na finale Super Bowl, uważanym za najważniejsze sportowe wydarzenie w Ameryce. Nie zapowiada się na razie, żeby Amanda zeszła z ust całego świata, a i ona nie ma zamiaru znikać. Co więcej, już zapowiedziała swoją kandydaturę na urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych w 2036 roku! Jej entuzjazm, zapał i energia wkładana we wszystko co robi są inspirujące. To nadzieja na prawdziwy amerykański sen.

Opublikowano Bez kategorii | Skomentuj

Szczepan Twardoch i jego Pokora

TWARDOCH I JEGO POKORA

„(…) Nie tylko ja sam siebie ukształtowałem, ale ukształtowali mnie też inni, nawet ci, których nie pamiętam i których nikt już nie pamięta, którzy wiedli życie tak inne od mojego dziwnego życia, a jednak w tych ich dawnych życiach związanych z ziemią i podziemiem coś we mnie zostało, z rytmu rolniczych pór roku czy z pyłu w górniczych płucach, z wojen, przed którymi uciekali, których się bali i na które szli, które przeżywali i w których ginęli.”
– tak Szczepan Twardoch wyjaśnia w czasopiśmie Przekrój swoje podejście do odkrywania tożsamości. Czterdziestoletni pisarz-Ślązak bardzo głęboko siedzi w tym temacie, co widać w jego powieściach, wywiadach i aktywności w życiu społecznym. Twardoch niejednokrotnie ubiera bohaterów swoich powieści we własne przemyślenia, problemy dotyczące pochodzenia, przywiązania do ojczyzny albo do innych niematerialnych wartości. Podważa sens patriotyzmu na rzecz prostego, zupełnie normalnego życia jednostki. Te rozważania opisał i zamknął w formie książki, której premiera odbyła się we wrześniu tego roku.

Alois czy Szczepan?

Narzędziem do rozwiązania problemu identyfikacji z miejscem urodzenia stał się tytułowy „Pokora”, o imieniu Alois, i jego wyjątkowy, niezwykle intymny dziennik. Zwraca się w nim do tajemniczej Agnes – miłości swojego życia, o której może tylko marzyć.
Narracja powieści przypomina bardziej strumień myśli lub wielki monolog wewnętrzny niż konkretne wpisy w dzienniku. Twardoch przeplata języki: polski, śląski i niemiecki, raz pisze jako Pokora, raz o Pokorze – z perspektywy pierwszej i trzeciej osoby. Na dodatek, tekst pisany jest ciągiem – wypowiedzi innych osób zazwyczaj nie są oddzielone od potoku słów bohatera. Robi to niesamowity efekt – nie wiadomo do końca z kim mamy do czynienia. Podobnie jak bohater, czujemy się zagubieni.
Alois to trochę Niemiec, trochę Polak, czasem coś pomiędzy, innym razem nikt.

Ślonzok, Ślonzoczka

Twórczość Twardocha znalazła się w odpowiednim miejscu i czasie, porusza szeroko pojęte tematy współczesne – nie tylko te wymienione powyżej. Podziały klasowe, wątki queerowe i genderowe grają sporą rolę w jego powieściach. A tożsamość narodowa (opierająca się w dużej mierze na kulturze) w dobie globalizacji może ponownie stanąć pod znakiem zapytania. Problemy przywoływane w dziełach pisarza dają do myślenia, a ich uniwersalność odbija się głośnym, egzystencjalnym echem.

Opublikowano Bez kategorii | Skomentuj

Wielki malarz Wróblewski

SAMOBÓJSTWO NA RATY

„Waiting Room”
to wydarzenie upamiętniające życie i twórczość być może najlepszego powojennego malarza polskiego. Dzieła Andrzeja Wróblewskiego wystawione są w Lublanie, w jednym z najstarszych muzeów w Europie – Moderna Galerija. Wystawę można odwiedzić również online. Malarz, krytyk i historyk sztuki w połączeniu z genialnym buntownikiem i lekkim dziwactwem to Wróblewskiego sposób na sztukę w czasach powojennych.

WIELKI MALARZ

Artyści po 1945 roku musieli znaleźć nową metodę i styl przekazu, godne mówienia o wojnie. Uważano, że sztuka nie jest w stanie opowiedzieć takiej tragedii – wszystkie podejścia do tematu wydawały się błahe i niewystarczające. Dla Wróblewskiego wojna zaczęła się w wieku 12 lat, trwała większość jego nastoletniego życia. Podczas przeszukiwania mieszkania przez żołnierzy czternastoletni Andrzej był świadkiem śmierci swojego ojca. Po wojnie zdecydował się na studia w Krakowie na Akademii Sztuk Pięknych i Uniwersytecie Jagiellońskim. Na malarstwie poznał Andrzeja Wajdę, a jednym z wykładowców na kierunku był Tadeusz Kantor. Można by powiedzieć, że obracając się wśród takich artystów, Wróblewski był skazany na sukces. Sprawy się miały jednak nieco inaczej – młodemu Andrzejowi nie podobało się nauczanie profesorów na Akademii. Uważał, że studenci powinni mieć większą wolność w odkrywaniu swojego stylu i kształceniu własnego warsztatu. Założył więc Grupę Samokształceniową, dzięki której on i inni członkowie mogli działać na własnych zasadach. Grupa Wróblewskiego miała za zadanie podważyć autorytet nauczycieli, tworzyć dla ludzi, mówić o niedawnej przeszłości. Nieświadomi studenci-wywrotowcy podporządkowali się państwu i partii, stając się marionetkami w rękach reżimu. Twórczość Grupy Samokształceniowej stała się marksistowską propagandą. Oprócz obrazów na cześć „szczęśliwej komunistycznej Polski” Wróblewski malował inne dzieła, które później okazały się najważniejszymi z całej kolekcji.

ŚMIERĆ

Śmierć Wróblewskiego jest równie dziwna i zaskakująca jak jego twórczość i życie. Zmarł podczas samotnej wyprawy na Morskie Oko. Artystę znaleziono pod drzewem, w pozycji siedzącej, ubranego w spodnie od piżamy – miał pękniętą czaszkę i pogryzioną rękę. Prawdopodobnie przyczyną śmierci był atak epilepsji. Andrzej Wróblewski mimo swojego krótkiego 29-letniego życia zostawił po sobie ogromne dziedzictwo kulturowe, które możemy oglądać we współczesnych filmach, o którym możemy słuchać w piosenkach. Mimo buntowniczego charakteru nie można odebrać mu wrodzonej niezależności i wierności swoim przekonaniom, no i rzecz jasna, wybitnego talentu.

Opublikowano Bez kategorii | Skomentuj

Festiwal Szkół Teatralnych

TEATR – Adidas, Despacito i święci, czyli Festiwal Szkół Teatralnych

Festiwal Szkół Teatralnych to impreza stworzona z myślą o młodych artystach, kończących właśnie studia aktorskie. To wydarzenie jest zarazem zakończeniem etapu ich edukacji, jak i rozpoczęciem pracy w świecie sztuki. Państwowe szkoły aktorskie co roku zbierają się w Łodzi, żeby zaprezentować swoje spektakle dyplomowe. Tegoroczna 38. edycja, z wiadomych powodów, musiała zostać przeniesiona do internetu.

Ogólnopolski Przegląd Spektakli Dyplomowych Szkół Teatralnych (bo pod taką nazwą Festiwal funkcjonował przez pierwsze 10 lat swojego istnienia) powstał z inicjatywy Jana Machulskiego – aktora, reżysera, dramaturga oraz wieloletniego pedagoga i dziekana łódzkiej Szkoły Filmowej. Od marca 1983 roku tradycja trwa nieprzerwanie i z edycji na edycję cieszy się coraz większą popularnością. Festiwal jest pierwszym spotkaniem studentów z prawdziwą widownią, profesjonalną krytyką ich kreacji aktorskich. To także świetna okazja do porównania efektów czteroletniej pracy na studiach, obserwacji technik aktorskich uczestników, nawiązania znajomości z innymi artystami – reżyserami, dyrektorami teatrów. To wielki egzamin aktorski, ogromnie ważny dla każdego przyszłego aktora.
Co roku najwybitniejsi przedstawiciele polskiej sceny artystycznej zapraszani są do Łodzi na widownie, niektórzy z nich zostają wcieleni w grono Jury – nagradzając najbardziej wyróżniających się studentów.

Egzamin online

Festiwal odbył się również w tym roku. W składzie Jury znalazł się Piotr Domalewski, Iwona Bielska, Piotr Dzięcioł, Tomasz Konieczny oraz Mariola Wiśniewska. Komisja, w ostatnim tygodniu listopada, obejrzała nagrane spektakle dyplomowe sześciu szkół teatralnych, na które złożyło się parę wydziałów: dramatyczny, wokalny, wydział teatru tańca. Łącznie na Festiwalu wystawiono 14 spektakli.
Grand Prix, o wysokości 15 tysięcy złotych, przyznano zespołowi z Krakowa za „Innych ludzi”. Wszyscy aktorzy występujący w spektaklu dostali także indywidualne nagrody aktorskie. „Inni ludzie” to opowiadanie Doroty Masłowskiej i to przede wszystkim na nim opierał się reżyser Paweł Miśkiewicz, tworząc z młodymi adeptami aktorstwa końcowy dyplom. Sztuka studentów AST przedstawia warszawską rzeczywistość za pomocą hiphopu, wulgarnego, niepoprawnego języka i skomplikowanych relacji międzyludzkich. Ten skrajnie „polski” świat, w którym nosi się dresy z trzema paskami albo legginsy z nadrukami, to dosadny komentarz dotyczący wspólnoty Polaków. „Inni ludzie” zaprezentowali wysoki poziom nie tylko pod względem znaczenia sztuki i jej przekazu – to także genialna zabawa językiem, muzyką i przestrzenią.

Festiwal Szkół Teatralnych to wydarzenie jedyne w swoim rodzaju, głęboko cenione i miło wspominane przez każdego, kto brał w nim udział. Młodość, świeżość i nowość aktorska w połączeniu z najlepszymi reżyserami i klasyką, tworzą zachwycającą sztukę. Każda edycja zaskakuje oryginalnością, a my co roku dostajemy nową porcję młodych, genialnych aktorów, których sukcesy będzie można śledzić w teatrach i kinach na całym świecie.

Opublikowano Bez kategorii | Skomentuj

Nowe kursy dostępne w naszym studiu

Zapraszamy serdecznie wszystkich zainteresowanych na nowe kursy! Warsztaty zaczynamy w lipcu, pierwsze zajęcia bezpłatne! Dostępne kursy: reżyseria, aktorstwo, taniec, musical, scenografia, teatr lalek, scenariopisarstwo!

Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!
Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!Zapraszamy!

Opublikowano Bez kategorii | Skomentuj

chcę uzyskać żółty.

Opublikowano Bez kategorii | Skomentuj

wpis roboczy

chcę uzyskać niebieski.

Opublikowano Bez kategorii | Skomentuj

test test test

oto napis!!

Opublikowano Bez kategorii | Skomentuj